Przeczytaj cały rozdział
Powodzią porywasz ich; są jako sen, i jako trawa, która z poranku rośnie.
Albowiem tysiąc lat przed oczyma twemi są jako dzień wczorajszy, który przeminął, i jako straż nocna.
Z poranku kwitnie i rośnie; ale w wieczór bywa pokoszona, i usycha.