Przeczytaj cały rozdział
I toćby była nieprawość osądzenia godna; bobym się tem zaprzał Boga z wysokości.
I dało się uwieść potajemnie serce moje, a całowały rękę moję usta moje:
Jeźliżem się weselił z upadku nienawidzącego mię, a jeźlim się cieszył, gdy mu się źle powodziło.