Przeczytaj cały rozdział
Owszem, miasto pokarmu podali mi żółć, a w pragnieniu mojem napoili mię octem.
Pohańbienie pokruszyło serce moje, z czegom był żałośny; oczekiwałem, azaliby się mię kto użalił, ale nikt nie był; azaliby mię kto pocieszył, alem nie znalazł.
Niechajże im będzie stół ich przed nimi sidłem, a szczęście ich na upadek.